HISTORIA NAJNOWSZA. POWSTANIE WARSZAWSKIE
   
  dorotamuziewicz
  Nyski epizod majora "Zapory" ("Nowiny Nyskie" I 2014 r.)
 
 

NYSKI EPIZOD MAJORA „ZAPORY

Związek majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory” cichociemnego, legendarnego dowódcy oddziałów  AK, DSZ i WiN z regionem nyskim ma niestety smutny wymiar. To właśnie w Nysie został aresztowany.

Dzieciństwo i młodość

Hieronim przychodzi na świat 24 IX 1918 r. w Dzikowie jako najmłodsze 9 dziecko w rodzinie. Ojciec Jan był członkiem PPS i wiernym zwolennikiem Marszałka Piłsudskiego, zaś najstarszy jego syn – Józef zdążył wziąć udział w walkach z bolszewikami, dlatego nasz bohater od najmłodszych lat wychowywany był w tradycji patriotycznej. Do gimnazjum i liceum uczęszczał w Tarnobrzegu, a maturę zdał ostatecznie 19 V 1939 r. Plany studiów we Lwowie pokrzyżował wybuch wojny.

Udział w wojnie obronnej. W PSZ na Zachodzie

Nie ma pewnych informacji co do udziału „Zapory” w wojnie obronnej Polski. Wiemy, że walczył jako ochotnik prawdopodobnie w obronie Lwowa. Wykonał rozkaz Naczelnego Wodza o przedostawaniu się żołnierzy za granice Polski w celu kontynuowania walki i dlatego przedostał się na Węgry, gdzie został internowany. Bez trudu ucieka, przedostaje się do Francji gdzie wstępuje do 4 pułku 2 Dywizji Strzelców Pieszych, kończąc jednocześnie Szkołę Podchorążych Piechoty. Nadzieje jakie pokładali Polacy w swym francuskim sojuszniku okazały się płonne: nie dość, że nie przyszli nam z pomocą w 1939 r. to jeszcze ta pod względem potencjału, druga armia Europy poniosła kompromitującą klęskę w swej wojnie obronnej. Jakże na tym tle złagodnieć musiały polskie oceny wojny obronnej w 1939 r., a nasz bohater został ewakuowany do Anglii, gdzie na ochotnika wstępuje do 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej przechodząc całe szkolenie jakie musieli przejść ochotnicy chcący wrócić i walczyć w Polsce. Przełożeni musieli być zadowoleni z postępów jakie czynił Dekutowski skoro znalazł się w elitarnej grupie 316 skoczków tzw. cichociemnych, przeszkolonych w pracy dywersyjnej i zrzuconych do Polski.

Znowu w Polsce

W nocy z 16 na 17 września 1943 r., w ramach operacji o kryptonimie "Neon 1", został zrzucony okupowanej Polski na placówkę "Garnek" 103 (okolice Wyszkowa). Rozkazem Naczelnego Wodza z 30 października tego roku awansowano go do stopnia podporucznika rezerwy. Otrzymał przydział do Kedywu Okręgu AK "Lublin". Początkowo był oficerem w oddziale partyzanckim Tadeusza Kuncewicza ps. "Podkowa". W tym początkowym okresie bronił mieszkańców Zamojszczyzny przed pacyfikacjami ze strony Niemców stając się dla nich legendą. W partyzanckich kryjówkach przechowywał i uratował wielu Żydów ściganych przez Niemców, przeprowadził też wiele akcji likwidowania konfidentów. Na początku 1944 r. został szefem Kedywu w Inspektoracie Rejonowym AK "Lublin"-"Puławy" i jednocześnie dowódcą oddziału dyspozycyjnego Kedywu. Połączenie pod jego dowództwem 6 oddziałów z powiatu puławskiego i lubelskiego dało niezwykłe efekty w postaci przeprowadzenia między styczniem i lipcem 1944 r. samodzielnie i wraz z oddziałem ppor. Mariana Sikory ps. "Przepiórka" ponad 80 akcji zbrojnych przeciwko Niemcom, najwięcej spośród wszystkich jednostek okręgu lubelskiego. Jedna z takich akcji, pod Krężnicą Okrągłą 24 maja 1944 r., miała charakter regularnej bitwy. Oddział "Zapory" zaatakował z zasadzki kolumnę transportową złożoną z 16 samochodów niemieckich częściowo wypełnionych żołnierzami, esesmanami i żandarmerią. Nie pomogło nawet wsparcie wroga przez samoloty wywiadowcze, które wiązkami granatów i ostrzałem broni maszynowej atakowały partyzantów. Na placu boju pozostało ok. 50 zabitych oraz duża ilość uzbrojenia. 17 lipca w kolejnym boju pod Kożuchówką Niemcy stracili 5 żołnierzy, lecz sam „Zapora” został ranny w rękę. Po zajęciu Lubelszczyzny przez wojska sowieckie w lipcu 1944 r., dowództwo Okręgu AK podejmuje decyzję o złożeniu broni przez swoje oddziały. Ppor. H. Dekutowski rozwiązał swoją kompanię i ukrywał się wraz z podkomendnymi w Puławach, Lublinie i Tarnobrzegu. W sierpniu 1944 r. ponownie zmobilizował swój oddział na pomoc walczącej Warszawie, ale po nieudanej próbie przekroczenia Wisły, rozformował go i nadal się ukrywał.

W walce z nowym okupantem

Po wkroczeniu wojsk sowieckich na Lubelszczyznę pozostaje w konspiracji, podejmując walkę z nowym okupantem. Prowadzi akcje skierowane przeciw UB i MO. W maju 1945 roku oddział ,,Zapory” liczył ok.350 osób, a jego dowódca 1 czerwca 1945 roku zostaje rozkazem Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj awansowany na stopień majora, po czym rozpoczyna współpracę z WiN, podporządkowując się dowództwu tej organizacji. Jest obok takich postaci jak: „Łupaszko”, „Orlik”, „Młot” czy bohaterski rotmistrz Witold Pilecki jedną z najbardziej wyrazistych postaci antykomunistycznego podziemia. Działalność skierowaną przeciw nowej władzy w Polsce prowadzi na terenie województw: lubelskiego, rzeszowskiego i kieleckiego. Rozbicie posterunku w Chodlu (II 1945 r.) było początkiem walki zbrojnej z komunistami. Wkrótce sytuacja wyglądała tak, że karny, 250 osobowy oddział mjr. „Zapory” kontrolował życie na prowincji w połowie woj. lubelskiego ograniczając tam władzę komunistów tylko do dużych ośrodków miejskich. Charakterystyczną cechą działalności Dekutowskiego było to, że karał on nie za samą przynależność do PPR, lecz za wyjątkowo szkodliwą działalność i wyroki to z reguły kara chłosty (wyroki śmierci wydawano tylko w wyjątkowych wypadkach). Oddział dysponował zdobycznymi samochodami ciężarowymi dlatego w ciągu jednego dnia był w stanie przeprowadzić kilka akcji na kontrolowanym przez siebie terenie, a o rozmachu tych działań świadczył fakt, że przygotowane były plany ataków na komunistyczne katownie na Zamku Lubelskim i Rakowieckiej – tylko zdrada przeszkodziła w realizacji planów. Ciekawym aspektem działalności „Zapory” były negocjacje jakie prowadził z … Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego co do warunków ujawnienia po amnestii z II 1947 r. Ostatecznie porozumienia nie osiągnięto, dlatego, że Dekutowski zażądał uwolnienia wszystkich przetrzymywanych na Zamku w Lublinie więźniów.

Próby ucieczki z kraju

Fiasko rozmów z bezpieką doprowadziło do podjęcia decyzji o opuszczeniu Polski. Miała to być już trzecia próba: za pierwszym razem prowadzona przez niego grupa została rozbita w Górach Świętokrzyskich, za drugim razem dotarł do Czechosłowacji, ale nie znał dalszej drogi, a w konsulacie USA w Pradze nie chciano mu pomóc twierdząc, że Czechosłowacja jest wolnym, demokratycznym krajem, więc wrócił do Polski. Niestety: trzecia próba nie zakończyła się tym razem szczęśliwie.

W UB-eckich łapach

Trasa przerzutu na Zachód wiodła przez teren Opolszczyzny. W prywatnym liście do kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka”, „Zapora przedstawił motywy swojej decyzji jako chęć przygotowania możliwości przerzutu dla reszty oddziału. Miejscem noclegu przed przekroczeniem granicy z Czechosłowacją miała być Nysa, a konkretnie jeden z domów na ul.  Dąbrowskiego. Trwają spory, który konkretnie był to dom i jak wyglądały ostatnie chwile partyzantów. Wiemy, że było ich 8 i przyjechali w 3 grupach („Zapora” 16 IX 1947 r.). Tylko jeden z aresztowanych (Arkadiusz Wasilewski „Biały”, aresztowany 14 IX razem z Romanem Grońskim „Żbikiem”)podał podczas przesłuchania, że nocowali przy ul. Dąbrowskiego 6 i wypada w tą relację wierzyć i z nią lokalizować miejsce ostatniego pobytu „Zapory” przed aresztowaniem. Inaczej jednak wyglądał chyba moment aresztowania: „Zapora” miał przy sobie tomik wierszy Staffa i pigułkę z trucizną – fakt, że nie zdążył jej użyć świadczy o tym, że został kompletnie zaskoczony (być może został wcześniej podstępnie uśpiony podobnie jak żołnierze „Bartka”?) W każdym razie nie wyglądało to chyba tak jak w relacji „Białego”, który twierdzi, że aresztowano ich w taksówce jadącej ku granicy w pierwszej miejscowości za Nysą (Nowy Świętów?).

Śledztwo i kara śmierci

Zatrzymanych przewieziono na Rakowiecką i poddano brutalnemu śledztwu, a podczas pokazowego procesu w mundury znienawidzonego Wermachtu! Wszyscy otrzymali kary śmierci, ale nawet i to nie przerwało sadystycznego śledztwa, które nadal prowadzono. Sam „Zapora” podczas śledztwa i procesu nie załamał się. Brał całą winę na siebie, a fakt pozostania w lesie tłumaczył odpowiedzialnością za swoich podkomendnych i tym, że działania swoich ludzi chciał ująć w karby dyscypliny. W celi śmierci skazani „Zaporczycy” podjęli dramatyczną próbę ucieczki: w suficie przez kilka tygodni wywiercona została dziura, przez którą skazani chcieli przedostać się na dach budynków gospodarczych i po prześcieradłach zsunąć się na chodnik przy ul. Rakowieckiej. Niestety: jeden z przestępców kryminalnych wydał niedoszłych uciekinierów licząc na złagodzenie wyroku. Dla „Zapory” oznaczało to kolejne szykany zaaplikowane mu prze zwyrodnialców: połamano mu ręce i nogi, wybito wszystkie zęby i zerwano paznokcie, a mimo to nie złamano tego dzielnego żołnierza! Wyro śmierci wykonano 7 III 1949 r. jak głosi legenda oprawcy mieli zawiesić mjr. Dekutowskiego w worku pod sufitem i tak strzelać do niego – nie mogąc Go złamać zostawili sobie choć taką satysfakcję! Ale oficjalnie wyrok wykonał strzelając w tył głowy kat więzienny Piotr Śmietański (po 1968 r. uciekł do Izraela). Razem z „Zaporą” wyroki śmierci wykonano na jego 6 podkomendnych. Śmierć to dla komunistów jednak zbyt mało: żołnierze niepodległościowego podziemia mieli zostać zapomniani i pohańbieni: ciała przebrane w niemieckie mundury do wcześniej przygotowanych dołów na słynnej kwaterze „Ł” Cmentarza Powązkowskiego. Jednak tym razem ich plan się nie powiódł, bo w VIII 2013 r. ekipa archeologów pracująca tam przy ekshumacjach poinformowała o identyfikacji ciała bohaterskiego majora (wcześniej i później zidentyfikowano zwłoki większości jego podkomendnych, zamordowanych razem z nim), a nie była to rzecz prosta ponieważ „Zapora” poświęcając się całkowicie walce nie założył rodziny. Materiał DNA pobrano od jego rodziców pochowanych w Tarnobrzegu (najbliższa rodzina musiała wyrazić zgodę na ekshumację). Warto by było zastanowić się nad upamiętnieniem tego bohatera w Nysie, w miejscu jego aresztowania. Uważam, to wręcz za nasz  obowiązek!

Jacek Muziewicz

W swojej pracy skorzystałem z następujących stron internetowych:

http://www.zaporczycy.pl/zapora/

http://www.zaporczycy.pl/publikacje/czytaj/zapora-przeciw-komunizmowi

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130320/HISTORIALOKALNA/130319546

        

 

 


 


 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 2 odwiedzającytutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja